Pop-up – część 2

W pierwszej części przedstawiłem dwa sposoby na zrobienie we własnym zakresie stabilnie pływających kulek proteinowych z użyciem korka i gotowego mixu firmowego. Natomiast teraz opiszę okoliczności, w których warto stosować pop-upy, odpowiem na pytanie jak wysoko można je umieszczać nad dnem oraz przedstawię najczęściej stosowane prezentacje przynęty z ich udziałem. Kulki pop-up oprócz zastosowania pojedynczo lub w różnych kombinacjach i wariantach z kulkami tonącymi mają moim zdaniem jeszcze jedną bardzo istotną, jak nie najważniejszą zaletę, a mianowicie powodują łatwiejsze zasysanie przynęty przez karpia. Jest to bardzo istotny element, szczególnie gdy ryby słabo żerują lub z wielką ostrożnością pobierają pokarm, co ma często miejsce w łowiskach specjalnych lub o dużej presji wędkarskiej. Wczesną wiosną i późną jesienią, kiedy brania karpi są chimeryczne, użycie przynęty pływającej nie raz okazało się jedynym sposobem na udany połów. W jakich sytuacjach warto jest korzystać z możliwości jakie dają nam kulki pop-up ? Jeżeli o mnie chodzi, to ,,pływaki” stosuję przede wszystkim łowiąc w akwenach zamulonych oraz takich gdzie dno pokryte jest roślinami, patykami itp. Sprawdzają się one także w każdym rodzaju łowiska, przy zastosowaniu nęcenia punktowego z materiałami PVA lub łowiąc na ,,metodę”. Wysokość na jakiej umieszczam kulkę pływającą uzależniony jest od specyfiki danego zbiornika. Zacznę może od łowisk z twardym dnem W tego typu akwenach używam ,,pływaków”, które trzymają zestaw blisko dna, będzie to popularny ,,bałwanek”, ,,grzybek”, połówka kulki pływającej i tonącej, natomiast łowiąc na jednego pop-upa dociążam go zaraz za hakiem. W łowiskach zamulonych lub zarośniętych stosuję pojedynczą kulkę pływającą lub ,,bałwanek” z 2 kulek pływających podnosząc go na wysokość około 5-10 cm. Opisane przykłady są standardowymi okolicznościami, w których warto jest wykorzystać kulki pływające, nie należy jednak traktować ich jak szablony. Łowienie karpi, a szczególnie umieszczanie i wybór zestawów końcowych wymaga ciągłego eksperymentowania i czasami nawet ,,łamania’’ ogólno przyjętych w środowisku karpiowym zasad. Takimi skrajnymi przykładami będzie np. umieszczenie kulki pływającej około 1 m nad dnem, czy łowienie z powierzchni, które jest w naszym kraju bardzo mało popularne, być może z powodu braku łowisk, w których tego typu technikę można by zastosować. Słyszałem z opowiadań kolegów, że przy słabym żerowaniu karpi, łowiąc na w/w sposoby odnosili oni sukcesy na nie jednej imprezie, gdzie innym zawodnikom nie przyszło nawet do głowy żeby w ten sposób prezentować swoje zestawy. Reasumując, kulki pływające powinny znaleźć się w torbie z przynętami każdego karpiarza i nie wyobrażam sobie łowienia wyłącznie na tonące przynęty, dlatego też polecam zaopatrzenie się w firmowe pop-upy lub zrobienie ich we własnym zakresie i używanie w różnych kombinacjach, jednocześnie eksperymentując z zestawami końcowymi.

2 razy pop-up

1

Bałwanek – czyli połączenie kulki tonącej z pływającą

2

Grzybek – kulka tonąca i 1/2 kulki pływającej

3

Połączenie połówki kulki tonącej z pływającą

4

The Method – pojedyncza kulka pływająca nad zanętą

5

Zestaw PVA z pelletem

6

Pełnołuska nagroda za kombinacje przynętowe !

7

Autor: Marcin Krajewski

Artykuł można również przeczytać w kwartalniku Karp Max 4/2010