Robimy kulki

W tym artykule chciałbym przekazać kilka porad i wskazówek do tych karpiarzy, którzy do tej pory łowili tylko na firmowe ,,boilies” i teraz postanowili spróbować swoich sił w wyrobie kulek we własnym zakresie, jednak nie bardzo wiedzą jak wykonać w tym kierunku pierwsze kroki. Właśnie zima jest najlepszym okresem, żeby podjąć taką decyzję i zacząć swoją przygodę z domowymi kulkami. Przede wszystkim żeby zrobić kulki proteinowe we własnym zakresie musimy wybrać jeden z dwóch wariantów, możemy skorzystać z gotowych firmowych mixów albo od podstaw stworzyć swoją recepturę. Pierwszy wariant polecam osobom, które już na początku mają mętlik w głowie widząc różnorodność dostępnych na rynku komponentów, dodatków oraz innych składników do wyrobu kulek proteinowych i nie chcą na wstępie popełnić jakiś błędów czy narazić się na niepotrzebne koszty. Natomiast drugim wariantem powinni zainteresować się karpiarze, którzy od razu chcą mieć bezpośredni wpływ na skład oraz bilans odżywczy swoich kulek i poznać ich produkcję od A do Z.

Z czego zrobimy swoje pierwsze kulki proteinowe, z gotowych mixów czy na podstawie własnej receptury z zakupionych komponentów, wybór należy do nas ?

5

Bez względu na to jaki wariant wybierzemy, wcześniejsza fachowa lektura i wnikliwe poznanie tematu jest obowiązkowe i nie ma nic na skróty. Chłodne dni i wolne od karpiowych zasiadek zimowe weekendy to bardzo dobry czas na pogłębienie wiedzy z zakresu karpiowej kuchni. Kompendium wiadomości z tej dziedziny będą archiwalne numery Karp Max-a oraz karpiowe strony i fora internetowe. Skorzystanie z doświadczenia i wiedzy innych karpiarzy ułatwi nam zarówno wybór firmowych produktów, jak również uzyskanie cennych wskazówek odnośnie odpowiedniej budowy i składu mieszanki na kulki proteinowe. Ze swojej strony mogę doradzić, że zarówno przy pierwszym jak i drugim wariancie powinniśmy na początek zdecydować się na nie więcej niż dwa rodzaje mixów, jeden do kulek proteinowych o słodkich i owocowych aromatach oraz drugi do tzw. ,,śmierdzieli” na bazie mączek zwierzęcych oraz kombinacji z nutą owocową. Odpowiednią mieszanką do pierwszego rodzaju kulek proteinowych będzie przede wszystkim baza typu Bird Food, natomiast do drugiego wszelakiego rodzaju Fish mixy.

Proszkowe ,,dopalacze”

2

Płynne ,,dopalacze”

3

Jeśli chodzi o dodatki, to do obu mieszanek na pewno warto będzie zastosować betainę i jakiś produkt o charakterze stymulatora apetytu wraz ze wzmacniaczem smaku i zapachu. Ekstrakty czy aminokompleksy dodatkowo podniosą wartość odżywczo-pokarmową naszych kulek proteinowych, jednak mimo to nie dadzą nam gwarancji, że będą one bardziej skuteczne niż te bez ich zawartości. Dlatego też, jeśli nasz budżet nam na to pozwala możemy przynajmniej jeden rodzaj mixu maksymalnie ,,podrasować” tego typu specyfikami. Podobnie sprawa się ma z mixami firmowymi i składem naszych mieszanek. Jeśli będą męczyć nas dylematy i problemy z wyborem między tańszymi i droższymi produktami proponuję zaopatrzyć się w ich mniejszą ilość ale w większy wachlarz np. polskich i zagranicznych producentów w różnym przedziale cenowym. W trakcie sezonu zweryfikujemy ich skuteczność nad wodą i ułatwi nam to wyselekcjonowanie na przyszłość tych najbardziej efektywnych. Dzięki temu będziemy mogli porównać czy ryby z naszego łowiska z podobną częstotliwością reagowały na ,,ubogie” kulki, jak na te ze składnikami z tzw. wyższej półki oraz czy bardziej preferują słodką czy rybną mieszankę.

Jest wiele aromatów na rynku różnych firm, na początek przygody z rolowaniem własnych kulek polecam najbardziej popularne i sprawdzone smaki

1

Kolejnym krokiem i zarazem też nie łatwym wyborem będzie wytypowanie aromatów. Podobnie jak z mixami, komponentami czy dodatkami również w tym wypadku nie będę sugerował konkretnych firm, tylko podpowiem o jakich zapachach powinniśmy pomyśleć na ,,start”. Dla przypomnienia mamy wybrane dwa rodzaje mixu, proponuję zatem dobrać do nich trzy aromaty: słodki, owocowy i ,,śmierdziuch”. Przynajmniej w początkowej fazie naszej drogi z wyrobem własnych ,,boilies” zdecydowanie polecam zakup sprawdzonych nut zapachowych, na eksperymentowanie jeszcze będziemy mieli czas. I tak aromat słodki powinniśmy wybrać między wanilią, kukurydzą lub scopexem, aromat owocowy to truskawka, ananas lub żurawina, natomiast ,,śmierdziucha” poszukajmy wśród takich zapachów jak ryba, krab czy małż. Oprócz aromatów z płynnych dodatków do mixu będziemy jeszcze potrzebować słodzika i olej rybny. Odnośnie słodzika to jego dodatek polecam wyłącznie do mixów słodko-owocowych. Opinie odnośnie dodawania słodzika również do mixu rybnego w celu zniwelowania gorzkiego posmaku aromatu należy traktować z przymrużeniem oka, ponieważ nawet przy dozowaniu aromatu 15 ml/kg mixu nie jest on w stanie zakłócić czy wyraźnie wpłynąć na zmianę smaku naszej mieszanki. Sensowniejszym kierunkiem i ewentualnym polepszeniem smaku mixu rybnego będzie dodatek soli lub przypraw (papryka, chilli, curry, czarny pieprz itp.). Z kolei olej rybny będzie jak najbardziej odpowiednim dodatkiem zarówno do mixu Bird Food, jak również na bazie mączek zwierzęcych tylko z tą różnicą, że do pierwszej mieszanki możemy zastosować go na wyższym poziomie, a do rybnej na niższym z uwagi na zawartość już w niej tłustych mączek. Olej rybny jest zarówno świetnym atraktorem, jak również dodatkiem wpływającym na odpowiednią konsystencje ciasta, należy tylko uważać z jego dozowaniem, bo nadmiar może spowodować problemy z rolowaniem się kulek i kruszeniem ciasta. Wystarczy kierować się zasadą: im bardziej tłusty mix tym mniejszy dodatek oleju. Oprócz słodzika czy oleju rybnego, możemy jeszcze nadać naszym kulkom oczekiwaną barwę kupując odpowiednie barwniki. O tyle o ile dla ryb szczególnie podczas nocnych połowów czy w ciągu dnia leżące w mule lub na większej głębokości kolorowe kulki nie będą stanowiły dodatkowego bodźca do ich pobierania, to dla nas jak najbardziej ich kolory będą kojarzone z danym aromatem np. kulka truskawkowa z kolorem czerwonym. Dlatego też, to czy warto i czy jest sens dodawać barwniki pozostawiam do indywidualnego rozpatrzenia, ale jeśli o mnie chodzi to nie mam nic przeciwko nim i lubię kolorować swoje ,,boilies”.

Bird Food Mix
30% Mąka kukurydziana
30% Mąka sojowa pełnotłusta
10% Serwatka lub mleko w proszku
10% Bird Food
5% Mąka sojowa odtłuszczona
5% Tasty Blend Sweet Bomb
3% Makuchy
3% Bird Seed
2% Murzynek
1% Betaina
1% Activator Boilies

Fish Mix
30% Mąka kukurydziana
20% Mąka sojowa pełnotłusta
10% Mąka sojowa odtłuszczona
10% Serwatka lub mleko w proszku
10% Mączka rybna łososiowa
10% Mączka rybna LT94
5% Tasty Blend Red Hot
3% Spirulina
1% Betaina
1% Activator Boilies

Opiszę teraz jakie kombinacje możemy wykonać przy wyborze dwóch rodzajów mixu oraz trzech aromatów i podam dwa przykładowe przepisy, dla tych którzy już od początku zdecydują się na opracowanie indywidualnej receptury. Załóżmy, że wybraliśmy następujące aromaty: wanilia, truskawka i ryba. Odnośnie pierwszego mixu typu Bird Food możemy zrobić z ich dodatkiem przynajmniej cztery rodzaje kulek o zapachu waniliowym, truskawkowym i dwa połączenia wanilia/truskawka oraz truskawka/ryba. Z mixu rybnego standardowo kulki o zapachu ryba lub przełamane owocową nutą, w naszym przypadku truskawką. Jest jeszcze opcja połączenia obu rodzajów ciast z mixu Bird Food i aromat truskawki z Fish mixem o rybnym zapachu. Jak widać i tak przy ograniczonym przez nas wyborze do dwóch rodzajów mixu i trzech aromatów mamy przynajmniej siedem ciekawych kombinacji do wyrobu i przetestowania wykonanych przez siebie kulek. Myślę, że na początek naszej przygody z domowym wyrobem kulek proteinowych to w zupełności wystarczy. Z czasem gdy bardziej szczegółowo zagłębimy się w ten temat i będziemy już pewni w 100%, że to jest to czego nam brakowało w karpiowaniu, możemy stopniowo poszerzać nasz ,,arsenał” produktów i zwiększać możliwość ewentualnych kombinacji oraz zestawień składników. Na koniec chciałbym wszystkim początkującym adeptom ,,karpiowej kuchni” życzyć udanego zimowego rolowania, a w nadchodzącym sezonie karpiowym udanych połowów wielu okazów na kulki proteinowe własnej roboty.

Karp złowiony na własnej produkcji ,,boilies” cieszy najbardziej

6

Autor: Marcin Krajewski

Artykuł można również przeczytać w dwumiesięczniku Karp Max 1/2014

p-karp-max-1-2014-dvd-p